W 2017 roku zagraniczni kupcy nabyli 55.512 hiszpańskich nieruchomości, co stanowi 13,7% wszystkich transakcji przeprowadzonych w Hiszpanii. Od 2013 roku sprzedaż domów rośnie, osiągając w 2017 roku aż 464 423 transakcji. Jest to rekordowa liczba. Gdzie najchętniej kupują i kim są nowi właściciele? Wolą nowe czy używane domy? Tego wszystkiego dowiesz się w tym artykule.
W jakiej części Hiszpanii zagraniczni najchętniej kupują nieruchomości?
Patrząc na dane z drugiej połowy 2017 roku, wynika że we wszystkich regionach południowych proporcja zagranicznych nabywców konkretnego regionu wynosi ponad 10%. Ukazuje to mapa wykonana przez wiodący hiszpański portal dotyczący nieruchomości – idealista.com.
Wyniki nieco się różnią i bardziej zaskakują, jeśli spojrzymy na poziom prowincji według regionów. W Hiszpanii jest 17 wspólnot autonomicznych oraz 2 autonomiczne miasta, a każda ze wspólnot składa się z od 1 do 9 prowincji. Tutaj znacznie prowadził region Alicante. W 19 prowincjach zagraniczni kupcy stanowili więcej niż 7,8% transakcji.
W pierwszym kwartale 2017 roku zagraniczni nabywcy najchętniej kupowali nieruchomości w następujących prowincjach: Santa Cruz de Tenerife, Alicante, Baleary, Las Palmas, Malaga oraz Girona.
Podsumowując, w pierwszym kwartale 2017 roku osoby z poza Hiszpanii zakupiły ponad 30% sprzedanych nieruchomości.
Spójrzmy, jak te wyniki przedstawiają się w innych regionach:
– W Murcji, Almerii, Castellon, Walencji, Tarragonie, Lleidzie, Granadzie i Barcelonie odsetek ten mieścił się w przedziale od 10% do 25%,
– W Madrycie, Navarrze, Zarragozie, Toledo i Kadyksie zagraniczni nabywcy wykonali 1 na 10 transakcji.
[su_note note_color=”#66caff” radius=”5″]Biorąc pod uwagę wszystkie prowincje oraz liczbę wykonanych tam transakcji to na podium znajdziemy: Alicante i Malagę, a tuż za nimi: Madryt, Walencję oraz Barcelonę. [/su_note]
Z roku na rok liczba zagranicznych kupujących się zwiększa. Zauważalne jest to głównie na przestrzeni 4 lat. W 2013 roku odsetek ten wynosił w przybliżeniu 7,9%, a w 2017 roku sięga nawet do 15,6%.
Jak się dowiedzieliśmy wyżej, liczba transakcji osób z zagranicy robi wrażenie. Czas dowiedzieć się, skąd oni pochodzą. Te wyniki na pewno Was zaskoczą.
Skąd pochodzą zagraniczni kupujący?
Zagraniczni kupujący pochodzą aż z 50 krajów! To świadczy o różnorodności kulturowej Hiszpanii. Co zaskakujące, większość nabywców nie pochodzi z Anglii, Niemiec, Francji, Belgii, Włoch, Chin czy Szwecji. Pochodzą oni z innych części świata. Z jakich? Mogą to być osoby ze: Stanów Zjednoczonych, Marrocco, Luksemburga, Kanady, Rosji, Szwajcarii czy z innych krańców świata. Wynika z tego, że, na przykład na każdego Brytyjczyka przypadają aż 3 osoby w wyżej wymienionych państw.
Jak zatem dotrzeć do potencjalnych klientów?
Ważne jest, aby pamiętać o tym, że osoby pochodzące z Anglii, Niemiec, Francji, Belgii, Włoch, Chin czy Szwecji wykonują w Hiszpanii od 1 do 5 transakcji. Znacznie więcej dokonują kontrahenci z innych części świata. Niewątpliwie należy wziąć to pod uwagę tworząc strategie marketingowe. Powinny być one globalne, aby mogły trafić do potencjalnych kupców z całego świata.
Coraz chętniej kupuje się nowe domy?
W 2017 roku używane domy stanowiły ponad 380 000 transakcji, co stanowiło ponad 82% łącznej sprzedaży. Pozostałe wynosiły 83,260 nowych domów, co stanowiło 17,9%. Rekordowe liczby były rejestrowane od 2008 do 2010 roku. Wówczas było sprzedawanych ponad 200.000 nowych domów. Sektor ten reprezentował ponad 50% transakcji w Hiszpanii!
[su_highlight background=”#99d3ff”]W 2017 roku wynosi on jedynie 17,9%. Z czego wynika, że zagraniczni kupcy znacznie chętniej kupują domy używane.[/su_highlight]
Jak to wygląda w Barcelonie?
Dane dotyczące Barcelony prezentują się jeszcze słabiej dla właścicieli nowych nieruchomości. Od lipca 2016 roku do czerwca 2017 roku nowe domy stanowiły jedynie 6,8% wszystkich transakcji, czyli 1,058 z 15,558 sprzedanych nieruchomości.
Artykuł ukazuje jak wiele nabywców nieruchomości w Hiszpanii to osoby o innej narodowości. Znacznie chętniej kupują oni domy używane, co powoduje, że głównie kupcy z drugiej ręki napędzają ruch na hiszpańskim rynku nieruchomości. Czy ta sytuacja zmieni się w przeciągu najbliższych miesięcy?